Jacek Kłębowski współpracę z siecią poradni FIT DIETETYK℠ rozpoczął w 2014 roku. Na przestrzeni tych 7 lat jego działalność była pełna zwrotów akcji. Sukcesy były przelatane porażkami, marzenia zwątpieniami i nieustannym poszukiwaniem prawdziwego przeznaczenia. Współpraca zaczęła się doskonale. Już po upływie kilku miesięcy Jacek Kłębowski był niemal na szczycie projektu FIT DIETETYK℠. Zapowiadało się więc doskonale, o czym świadczyło wyróżnienie z 2015r  które otrzymał zaledwie po kilku miesiącach swojej działalności. 

Ale niebawem wszystko zaczęło się psuć. Pasmo różnych błędów, zawirowań życiowych i pokusa bardziej kolorowych perspektyw zaowocowały szybkim staczaniem się biznesu w dół. Chwilę później nie pozostało więc już nic innego jak tylko się poddać i ogłosić kapitulację. 

Aż wreszcie nastąpiło coś nieoczekiwanego… i o tym właśnie opowie sam bohater tego artykułu... 

„Zanim rozpocząłem swoją przygodę w dietetyce, miałem normalną pracę i dodatkowo zajmowałem się treningami personalnymi. Między czasie zacząłem poszerzać swoje kwalifikacje zawodowe, aby móc w przyszłości zająć się także poradnictwem dietetycznym. W trakcie swojej edukacji zauważyłem, że układanie jadłospisów na bazie dostępnych programów komputerowych polecanych przez uczelnie jest strasznie mozolne. Postanowiłem więc poszukać czegoś na własną rękę. 

W czasopiśmie Food Forum natrafiłem na ogłoszenie firmy APZ dotyczące projektu FIT DIETETYK℠. Nie zastanawiałem się nad tym długo i szybko podjąłem decyzję.  Zainwestowałem w tą współpracę ostatnie posiadane pieniądze, chociaż nie ukrywam, że pojawiały się wątpliwości. Głównie poprzez dochodzące do mnie głosy zatroskanych „doradców”, którzy uważali, że nie warto się z nikim dzielić i lepiej wszystko robić samemu. 

Ale prezentowany projekt naprawdę bardzo mi się podobał i gdzieś wewnętrznie czułem, że powinienem iść za głosem swojego serca. 

Po pierwszych szkoleniach jakie odbyłem w firmie APZ, byłem ogromnie zadowolony z rozwiązań jakie poznałem a także nabrałem optymizmu i pewności do dalszego działania. Współpraca zaczęła się tak jak sobie wymarzyłem. Zainwestowane środki finansowe szybko się zwróciły i nowe zajęcie zaczęło przynosić spore dochody. 

Ale kiedy mój biznes zacząć się piąć do góry, zacząłem coraz mniej słuchać rad płynących ze strony firmy i bardziej ufać sobie. To niestety wkrótce się zemściło. Popełniłem po drodze sporo bezsensownych błędów, które były głównie wynikiem braku doświadczenia i nieznajomości tej branży. Bardzo dużo pracowałem, ale moja praca przestawała być współmierna do zarobków. Zacząłem powoli w to wszystko wątpić. 

Między czasie na mojej drodze stanęła propozycja pracy z zasięgiem międzynarodowym co jeszcze bardziej wycofało mnie ze ścieżki rozwoju dietetycznego. Zachłyśnięty rysującą się karierą zawodową i sprawowaniem obiecanego stanowiska dyrektorskiego, moja energia została skierowana w stronę branży która była mi tak naprawdę zupełnie obca. Pochłonięty do reszty wizją swojej przyszłej kariery postanowiłem wreszcie napisać do firmy APZ maila o rezygnacji z dotychczasowej współpracy. Wysłałem go dokładnie w dniu 12.12.2015 o godz. 11:56. Treść maila brzmiała:

"Dzień dobry, z przyczyn osobistych jestem zmuszony zakończyć współpracę z projektem FIT DIETETYK. Z przykrością musze poprosić o informację w jaki sposób wypowiedzieć umowę i zapytać o czas wypowiedzenia, aby ustalić również wypowiedzenie najmu gabinetu. Szkoda wkładu serca i naszej wspólnej pracy...jednak życie pisze swoje scenariusze"

Po moim mailu, odezwał się do mnie Dariusz Szukała (właściciel firmy APZ) który nie do końca chciał się pogodzić z moja decyzją. Nie dlatego, że chciał mnie na siłę zatrzymać w projekcie, ale dlatego, że widział we mnie zmarnowany potencjał. Chyba też nie do końca był pewien, że moja decyzja jest w pełni dojrzała.  Przez pewien okres, w drodze wyjątku, zaproponował mi więc taryfę ulgową, abym mógł na spokojnie sobie wszystko jeszcze raz ułożyć i przemyśleć. Stwierdziłem, że jeżeli niczym za bardzo nie ryzykuje, to spróbuje to wszystko jakoś pociągnąć razem. 

Zaślepiony jednak swoją wspaniale rysującą się karierą w nowej firmie nie poświęcałem dietetyce praktycznie żadnej większej uwagi. Moje działania były w tym temacie chaotyczne i sporadyczne. I tak trwało jeszcze ….4 lata!

W tej wielkiej pogoni za karierą, coraz bardziej zauważałem, że coś jest jednak nie tak, że ten mój pęd nie sprawia mi żadnej większej przyjemności. Zabiera mi życie, marzenia i niszczy prawdziwe pasje. Coraz częściej spoglądałem na mojego współpracownika, który spędził ponad 20 lat w tej firmie, wykonując te same czynności, wyjeżdżając raz do roku na kilkudniowy urlop. Nagle dostałem olśnienia i stwierdziłem, że nie chcę tak samo skończyć. 

Moja decyzja o rozstaniu się z dotychczasową „karierą” była natychmiastowa. Następnego ranka wstałem ze spokojem ducha i postanowiłem, że wracam do tego co sprawiało mi prawdziwą radość, do czegoś co zdradziłem dla wątpliwej kariery i wizji wielkiego sukcesu. I tak wróciłem znów do dietetyki.

Tak naprawdę stało się to tylko dzięki temu, że Dariusz Szukała, kilka lat wcześniej wyczuł, że moja ówczesna decyzja może nie być jeszcze tym, czego naprawdę szukam. Pozwolił mi na wieloletnie tkwienie w „dietetycznym marazmie” bez żadnych korzyści dla firmy, wierząc, że może jednak coś się zmieni.  I tak się właśnie stało. 

Wróciłem do życia firmy, mocno się z nią zaprzyjaźniłem, odnowiłem kontakty, poznałem nowych fantastycznych ludzi. Słuchałem wielu historii, chłonąłem wszystkie nowinki, próbowałem za wszelka cenę nadrobić stracony czas i wszystkie zaległości. Jak się okazało, projekt przez te ostatnie lata zrobił ogromny postęp, a ja w toku swoich zawirowań tego nawet nie zauważyłem. Ilość zaległości mnie po prostu przygniatała, ale się nie poddałem.

Dzisiaj od momentu mojego „nawrócenia” minął już ponad rok i ani przez moment nie żałuje tego powrotu. To doświadczenie pokazało mi, co tak naprawdę chcę robić w życiu i co jest moim prawdziwym przeznaczeniem. Ta działalność daje mi absolutną wolność, pozwala mi też bardziej ekonomicznie zarządzać czasem pracy. Dodatkowo, jak pokazał COVID, usługi dietetyczne doskonale też wpisały się w możliwości pracy zdalnej co okazało się w tych trudnych czasach wielkim atutem. 

Teraz mogę wreszcie powiedzieć, że jestem spełniony w tym co robię. Po latach osobistych zawirowań i perypetii znów osiągnąłem równowagę, stając się znów jednym z trzech najlepszych dietetyków projektu FIT DIETETYK℠ w Polsce."